Dziś dzień miłej refleksji ….. RADOŚCI z tego, gdzie jestem ja i szkoła, DUMY z tego, co udało się stworzyć, WDZIĘCZNOŚCI wobec wszystkich tych, którzy przyczynili się do tego sukcesu i OPTYMIZMU patrząc na to, co przed nami.

15 sierpnia 2015 roku – to dzień, w którym odebraliśmy klucze do biura przy Skotarskiej – pełni podekscytowania i wyczekiwania na to, co miało wydarzyć się już za dwa tygodnie, z wielkimi, różowymi okularami na oczach – myśleliśmy, że od razu będziemy mieć pełną szkołę uczniów, bo przecież skoro mamy pasję, to jakże może być inaczej 🙂

Scenariusz różowych okularów musiał się mocno nagiąć, bo szybko przekonaliśmy się o tym, że miłość i pasja do języka to jedno, ale biznes i zdobycie reputacji, zaufania i dobrej opinii to drugie.

Jak wyglądał nasz początek? Zajęcia grupowe – które miały być 6-8 osobowe, prowadzone dla pojedynczych klientów, kadra – właściciel, menadżer i lektor angielskiego w jednym, czyli ja 😉 dla wsparcia po jednym lektorze języka hiszpańskiego i niemieckiego oraz wspierające dziewczyny na recepcji.

Tłumów nie było :-), ale było to, czego chcieliśmy dla HOME – rodzinna atmosfera, indywidualne podejście do każdego ucznia, zainteresowanie jego potrzebami i celami, ogromny i bezpośredni kontakt z rodzicami i najważniejsze EFEKTY wspólnej pracy. I doczekaliśmy się momentu, gdzie z pojedynczych osób, zdobyliśmy pierwsze grupy i było pierwsze halloween i pierwsze wspólne święta bożego narodzenia i wspólne pomaganie innym w tym czasie i mnóstwo wspaniałej nauki języków obcych.

Kroczek po kroczku, nasze salki zaczęły się wypełniać, kadra lektorska zaczęła się rozbudowywać. Prawdą jest, że wspaniałe miejsca potrzebują czasu i cierpliwości… Wspaniałym było zobaczyć, że w kolejnym roku nasi uczniowie zapraszają do szkoły swoich przyjaciół, że nasza pozytywna opinia się buduje, że okolica nam zaufała.

I dziś naprawdę łza wzruszenia i nieopisanej radości kręci się w moich oczach, gdy widzę wielu naszych uczniów, którzy pojawili się 5 lat temu u progu szkoły jako przedszkolne maluszki, które dopiero co rozgadały się po polsku – dziś są 3-cio lub 4-to klasistami, czy ówcześni gimnazjaliści, którzy z nami dorastali przechodzili przez egzaminy, zmiany szkół, a dziś są wspaniałymi studentami, niektórzy żołnierzami ;-D Wspaniale jest widzieć jak mamy po wyedukowaniu z nami jednego dziecka zapisują na kursy kolejne młodsze, jak dołączacie do nas całymi rodzinami, jak spędzacie z nami swój czas, tak jak z firmą do której też zawodowo dołączyliście 5 lat temu, miło nam, gdy po rozpoczęciu kursu jako rodzic, przenosicie do nas na zajęcia wszystkie dzieci, bo jest nie tylko blisko i fajnie – ale efektywnie, gdy polecacie nas po trudnym czasie kwarantanny, bo okazało się, że zajęcia online były wbrew obawom odlotowe.

Mogłabym poświęcić osobny post na opisywanie waszych historii bardzo osobiście, ale to może innym razem w cyklu „prawdziwe historie” 🙂

Po tych 5 wspólnych latach jestem też przeogromnie dumna z naszej kadry lektorskiej. Wiele nauczyłam się rekrutując, prowadząc liczne rozmowy na temat pasji do nauczania, do języka, do życia i ludzi, przekonałam się, że MÓJ lektor musi patrzeć w tą samą stronę co ja, szczególnie jeśli chodzi o nastawienie do ludzi i nauczania, że nie tylko wykształcenie, nie tytuł doktora przed nazwiskiem, nie wspaniały akcent, nie doświadczenie poparte wiekiem są ważne, ale przede wszystkim – ZAANGAŻOWANIE I PASJA i umiejętność zaglądania w głąb ludzi – wszystko, co wymieniłam wcześniej jest istotne, niezaprzeczalnie, ale jeśli nie analizujemy naszych uczniów, nie stawiamy się w ich pozycji i nie jesteśmy zaangażowani – to możemy się jako lektorzy pakować …

To nauczyciel musi przewidzieć, które pytanie będzie kłopotliwe, które słowa sprawią problem w wymowie, naturalnym dla nas musi być wprowadzenie pozytywnej atmosfery, gdy tłumaczymy, mamy to robić tak, jak chcielibyśmy, aby ktoś nam wyjaśniał najtrudniejsze problemy świata, gdy ktoś nie mówi, że nie rozumie, nie zakładamy, że na pewno rozumie, upewniamy się, że tak jest, dbamy o to, aby dzieci były uśmiechnięte, aby nie bały się eksperymentować z językiem, aby czuły, że spędzają z nami czas w sposób jaki lubią, aby nie miały jedynie poczucia narzuconego obowiązku zajęć dodatkowych.

I to jest miejsce, w którym muszę PODZIĘKOWAĆ wszystkim lektorom, którzy w ciągu tych 5 lat przeszli jakikolwiek kawałek drogi ze mną w HOME – anglistom, germanistom, iberystom – za to, że dołożyliście swoje cegiełki pasji i zaangażowania, że dbaliście o dobrą atmosferę, że byliście  i jesteście wspaniałymi nauczycielami i  pedagogami.

Nasza obecna kadra czyli Małgosie – bo mamy je dwie 🙂 , Ala, Monika, Maria i Weronika (mam nadzieję, że ja też :-D) to lektorki przez wielkie „L”. Wszystkie stanowią idealne elementy całej układanki HOME  – uwielbiane przez swoich uczniów i tych małych i tych dużych, współpracujące, pełne wyobraźni, kreatywne i pomocne. Dziękuję, że nasza szkoła to również WY !

Mam nadzieję, że to pierwsze 5 lat z naszej długiej historii, że jeszcze długo będziemy razem dobrze się bawić przy wspólnej nauce, że wszyscy będziemy się rozwijać, że my jako lektorzy będziemy spełniać Wasze oczekiwania i sprawiać, żeby języki obce były frajdą, przyjemnością, sposobem samodoskonalenia się i rozwoju zawodowego.

rok 2015

rok 2016

rok 2017

rok 2018

rok 2019

rok 2020